Dzieci mogły myć się raz w roku i nie pozwalano im jeść. Ale rodzice nie widzą swojej winy
- 22 sty 2018
- 2 minut(y) czytania

Małżeństwu z Kalifornii postawiono kilkadziesiąt zarzutów, m.in. znęcania się nad swoimi dziećmi. Prokuratura ujawniła drastyczne szczegóły ze śledztwa - rodzeństwo było pozostawiane same, głodzone i bite.
Kilka dni temu policja zatrzymała małżeństwo, które znęcało się nad 13 swoich dzieci. Sprawa wyszła na jaw, gdy jednemu z dzieci udało się uciec i powiadomić policję. Gdy funkcjonariusze weszli do domu, zastali tam skrajnie niedożywione dzieci, a część z nich była przykuta łańcuchami do łóżek.
Davidowi i Louise Turpinom niemal natychmiast postawiono zarzuty. Prokuratur ujawnił też drastyczne szczegóły horroru, jaki rodzice zgotowali swoim dzieciom.
Dzieci były regularnie bite i podduszane
Przykuwanie do łóżek było formą kary, nie wypuszczano ich nawet, gdy chciały skorzystać z toalety
Pozwalano im na jeden prysznic w roku
Nie pozwalano im spać do 4-5 nad ranem
Nie wolno im było bawić się zabawkami, choć wiele leżało w domu w oryginalnych opakowaniach
Jeśli dzieci umyły ręce powyżej nadgarstków, było karane za "zabawę wodą"
Dzieci jadły jeden posiłek dziennie, rodzice zostawiali na widoku np. ciasta, których nie mogły jeść
Rodzicom zdarzało się mieszkać w innym miejscu, a jedzenie podrzucali od czasu do czasu
Nigdy nie były u dentysty, lekarz widział je ostatnio 4 lata temu
Dzieciom brakuje podstawowej wiedzy, nie rozumieją np. kim jest policjant
Dzieci Turpinów mają od 2 do 29 lat. Najmłodsze ważyło tyle, ile powinno, ale większość była poważnie niedożywiona. 12-latka ważyła tyle, ile powinna ważyć 7-latka, a 29-latek ważył tylko 37 kilo. Część dzieci wykazuje objawy zaburzeń nerwowych, co jest skutkiem silnego i długotrwałego znęcania się fizycznego i psychicznego. Tylko niektóre dzieci potrafią czytać i pisać.
Policja przejęła bardzo wiele zapisków dzieci. Będą one dowodem w procesie. Okazało się również, że 17-letnia dziewczynka, która uciekła z domu, planowała swoją ucieczkę od dawna. Raz zdołała już wydostać się z budynku, ale przestraszyła się i wróciła.
Jeśli małżeństwo zostanie uznane za winne, sąd może wymierzyć im karę dożywotniego pozbawienia wolności. Turpinom zarzucono tortury, maltretowanie dorosłych i małoletnich dzieci i bezprawnego pozbawiania wolności. Ponadto ojciec dzieci usłyszał zarzut "czynu lubieżnego" wobec dziecka poniżej 14 roku życia. Oboje nie przyznają się do winy.
http://wiadomosci.gazeta.pl

























Komentarze