Polak uratował dzieci, sam zginął. Holendrzy zbierają pieniądze dla jego rodziny
- 7 sie 2020
- 1 minut(y) czytania
37-latek z Polski rzucił się na ratunek trójce topiących się dzieci. Udało mu się je ocalić, jednak sam utonął. Osierocił własne potomstwo. Wydarzyło się to w Holandii, jedna z obywatelek tego kraju postanowiła zorganizować zbiórkę dla rodziny polskiego bohatera.
Do zdarzenia doszło 2 sierpnia na plaży w holenderskim Julianadorp. W wodzie kąpała się trójka dzieci z Niemiec. Siedzący na plaży pan Marcin z Polski akurat rozmawiał z żoną przez telefon, gdy zauważył, że dzieci mają problem z utrzymaniem się na powierzchni.
Postanowił ruszyć im na pomoc. Holenderskie media informowały, że wyłącznie dzięki akcji Polaka dzieci bezpiecznie wydostały się na brzeg. Niestety, Polak osierocił trójkę własnych dzieci. Sprawa bardzo poruszyła obywateli Holandii. Jedna z kobiet skontaktowała się z jego rodziną i założyła zbiórkę.
"Marcin zostawił trójkę małych dzieci. Ponieważ rodzina nie jest zamożna, a koszty pogrzebu i transportu zwłok do Polski są drogie, chcę im w tym pomóc" - napisała Martina Janasz w sieci. Celem zbiórki było 35 tys. euro. Jednak już teraz udało się zebrać ponad 120 tys.
Holendrzy są poruszeni odwagą Polaka. Sprawę skomentowała też teściowa pana Marcina. Krótko podsumowała to zdarzenie: - Oddałby życie za trójkę swoich dzieci. Zrobił to teraz dla trojga innych dzieci.
onet.pl

























Komentarze