Belgia po przejściu wichury Amy – krajobraz, który na długo pozostanie w pamięci
- Belgiainfo

- 9 paź
- 1 minut(y) czytania

W sobotni poranek Belgia obudziła się w objęciach żywiołu. Wichura Amy, której porywy wiatru sięgały nawet 100 km/h, nie oszczędziła żadnego regionu kraju.
Na północy, w pobliżu Antwerpii, powalone drzewa zniszczyły samochody i infrastrukturę.
W Brukseli straż pożarna musiała interweniować ponad 90 razy – zabezpieczano dachy, elewacje i niebezpiecznie chwiejące się rusztowania. Jedno z nich, zawieszone wysoko nad ziemią, wymagało skomplikowanej akcji z użyciem kontenera!
Na wybrzeżu wichura szalała najmocniej – tu notowano najbardziej niebezpieczne podmuchy, które przypominały siłę sztormów znanych z krajów nadmorskich.
W Namur i Liège sytuacja również była dramatyczna: dziesiątki wezwań w ciągu kilku minut, strażacy zmuszeni do wyboru najbardziej naglących interwencji. Wiele rodzin spędziło poranek w strachu, słysząc trzask łamiących się drzew i huk spadających konarów.
Choć najgorsze mamy już za sobą – jak podkreślają meteorolodzy – to nadal obowiązują lokalne ostrzeżenia, zwłaszcza na wybrzeżu.
Wichura Amy po raz kolejny pokazuje, że zmieniający się klimat nie jest abstrakcją, ale rzeczywistością, z którą musimy się mierzyć tu i teraz. Jeszcze kilkanaście lat temu tak gwałtowne zjawiska w Belgii były rzadkością – dziś stają się coraz częstszym elementem naszej codzienności.
A Wy? Jak przeżyliście tę burzę? Dajcie znać w komentarzach – gdzie byliście, co widzieliście, jak wyglądała sytuacja w Waszej okolicy?

























Komentarze